Trzeźwość

W naszym Ognisku Bożego Pokoju każdego 25 –go dnia miesiąca w Łodzi i w każdą 2-gą sobotę miesiąca w Suchcicach, można złożyć „Przyrzeczenie trzeźwości” za siebie lub innych.

Przyrzeczenie trzeźwości za siebie lub innych.

Trzeźwość to góra na którą trzeba się wspiąć. Dostępna jest DLA KAŻDEGO. Na górze jest Krzyż, którego trzeba chwycić się mocno. Zacznij wspinać się już dziś. Jeśli jesteś już na szczycie, rozejrzyj się dokoła, a potem spójrz w dół. Zobacz tych, którzy u jej podnóża nie mają sił albo nie chcą się wspinać. Pomóż.

Przyrzeczenie trzeźwości


Boże, Ojcze mój, który mnie stworzyłeś, Jezu Chryste, Synu  Boży, który przez Śmierć i Zmartwychwstanie wybawiłeś mnie z grzechu i obdarzyłeś zwycięstwem nad śmiercią, grzechem i szatanem. Duchu Święty, Mocy z wysoka i Ożywicielu, Boże w Trójcy Świętej Jedyny wyrzekam się dziś szatana, jego kłamstwa i pokus. Pragnę żyć w przyjaźni z Tobą Boże, pod opieką Matki Najświętszej, wspierana obroną Św. Michała Archanioła oraz wstawiennictwem świętych i aniołów. Dlatego dziś ………………… wyrzekam się wszelkich napojów alkoholowych i podejmuję życie w trzeźwości. Mocno postanawiam i przyrzekam, że od tego momentu:

  • nie piję alkoholu,
  • nie kupuję alkoholu,
  • nie częstuję alkoholem

oraz codziennie modlę się o trzeźwość moją i innych poprzez jedną tajemnicę różańca albo Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przyrzeczenie to składam w matczyne dłonie Matki Bożej Królowej Polski i Królowej Pokoju na okres……………………… Wszystkich Was tu zebranych proszę o modlitwę w mojej intencji.

Pobierz przyrzeczenie trzeźwości:

Pewien młody człowiek, związany z naszym ogniskiem, wyjeżdżał na studia do innego miasta. Miał zamieszkać w akademiku. Cieszył się, ale gdzieś „z tyłu głowy” pojawiały się obawy związane z nowym środowiskiem – bo dużo słyszał m.in. o imprezach akademickich. Po kilku miesiącach powiedział:„ Chciałbym złożyć moje świadectwo w temacie abstynencji od alkoholu na studiach i w środowisku akademickim. Dla tych, którzy myślą lub boja się, że na studiach i w środowisku akademickim trzeba pić alkohol, chcę powiedzieć : Nie trzeba. Jestem już trzeci miesiąc na studiach i jak można było przewidzieć, kiedy zapoznawaliśmy się z kolegami z akademika, zapytali czy piję. Ja na to po prostu odpowiedziałem, że nie. Zapytali mnie – dlaczego? Na co też odpowiedziałem, że po prostu tak uważam. Przyznałem się też, że jestem wierzący. Może zastanawiacie się czy się bałem. Trochę tak, ale Bóg, zabrał mi częściowo ten lęk. Rozmów o alkoholu było sporo i za każdym razem tak odpowiadam. Zawsze ludzie reagowali z zaciekawieniem, ale nie zdarzyło mi się, żeby mnie ktoś skrytykował. Ludzie okazali się po prostu otwarci, a nie oceniający. Więc chciałbym powiedzieć do Ciebie drogi Czytelniku, że warto otwarcie i odważnie przyznawać się do wiary w Boga i swoich poglądów które z niej wynikają. Jestem przekonany, że Bóg wspomaga i dodaje odwagi kiedy zgadzamy się na jego prowadzenie. Z Panem Bogiem, Cześć.