Taki dzień…
(24 grudnia)
Dzisiaj, do naszego Ogniska przyszła 11-letnia dziewczynka. (Przychodzi do nas kiedy może).Właśnie ubieraliśmy choinkę, która stoi w ganku prowadzącym na korytarz. Lampki świeciły się już żywo, zawieszaliśmy ozdoby. Dziewczynka przyszła, przytuliła się i trwała tak kilkanaście minut. Zachęcana do ubierania choinki, pytana o przygotowania do Świąt, o rodzeństwo – nic nie mówiła tylko tuliła się jeszcze bardziej. W końcu wszyscy trwaliśmy
w ciszy. Potem uśmiechnęła się radośnie i poszła.
(26 grudnia)
Dziś przyszła na Koronkę do Bożego Miłosierdzia 11 – letnia Kinga- o której pisaliśmy kilka postów wcześniej – z koleżanką. Po modlitwie, podobnie jak wcześniej, zanurzyły się w przytuleniu i „byciu blisko”. Nie zważały na przechodzących korytarzem ludzi, nigdzie się nie spieszyły, nic nie mówiły, o nic nie pytały. A potem poprosiły o wspólne robienie… naleśników. Później odwiedził nas ktoś uzależniony od alkoholu. Opowiedział część swojej historii życia. Powiedział, że zrobił głęboki rachunek sumienia…. . Ktoś poprosił o modlitwę za ciężko chorą mamę. Ktoś inny za dzieci. Ktoś chciał pomóc w pracach Ogniska. Ktoś inny coś opowiedzieć … .Rozmawialiśmy potem o tych i innych sytuacjach… .O gdybyśmy potrafili przyjąć Boga, który przyszedł na ten świat, stalibyśmy się Miłością, Pokojem, Radością. Tak wiele problemów by nie zaistniało…. . Matka Boża ciągle jeszcze na nas liczy…. .